Boniek radzi Janasowi

Nie można być selekcjonerem reprezentacji narodowej bez aprobaty społecznej i medialnej. Im szybciej Janas to zrozumie, tym lepiej dla polskiej piłki. Kandydaci na jego miejsce? Proszę bardzo: Kasperczak, Tarasiewicz, Majewski, Wdowczyk, Dziekanowski albo ktoś z zagranicy - wylicza na łamach "Przeglądu Sportowego" Zbigniew Boniek.

Były gwiazdor reprezentacji Polski (sześć goli na mundialach, hat-trick w meczu z Belgią na MŚ w 1982) i Juventusu Turyn nie ma żadnych wątpliwości: misja Janasa jako selekcjonera reprezentacji jest skończona. Przegrał niemiecki mundial, a zapowiadał, że bierze pełną odpowiedzialność za wszystkie swoje decyzje podejmowane przy ustalaniu 23-osobowej kadry. Teraz musi ponieść konsekwencje porażki.

Sądzi pan, że Paweł Janas spokojnie wszystko przemyśli i sam złoży dymisję?

ZBIGNIEW BONIEK: Nie mam pojęcia. Mówię natomiast o tym, jak powinien się zachować w obecnej sytuacji. Prywatnie bardzo lubię Pawła i niech to będzie moja życzliwa rada dla niego. W tej chwili na placu boju pozostał sam, odwrócili się od niego kibice. Załóżmy, że Michał Listkiewicz wbrew wszystkiemu przedłuży umowę z Janasem. Przychodzi pierwszy mecz eliminacji mistrzostw Europy, który nie daj Boże przegrywamy. Wyobraża pan sobie, co by się wtedy działo? Janas wyleciałby z hukiem i niepotrzebnie stracilibyśmy kilka tygodni.

Obawiam się, że takie argumenty do Janasa nie trafiają. Dla niego dymisja oznacza, że jest złym trenerem.

- Jeżeli rzeczywiście tak myśli, to strasznie błądzi. Szkodzi sobie i innym. Paweł to bardzo dobry szkoleniowiec, któremu teraz się nie powiodło. Nie akceptują go kibice oraz dziennikarze i on tego faktu nie może ignorować. Na uparte trzymanie się trenerskiego stołka w takiej sytuacji mógłby sobie pozwolić w klubie. Ale to jest reprezentacja Polski. Drużyna, z którą identyfikuje się cały kraj. Tu obowiązują inne reguły, trzeba się liczyć z "głosem narodu". Niech teraz Paweł zajmie się pracą w klubie, a kto wie, może za trzy, cztery lata bogatszy o te wszystkie doświadczenie znowu będzie trenerem reprezentacji. Teraz nie.